Od fundamentów zaczyna się stawiać każdą budowlę …

Wszyscy chyba, zgodzą się ze stwierdzeniem, że w czasie ostatnich 3 kadencji, działo się w Polskim Związku Jeździeckim wiele dramatycznych, a nawet wręcz kontrowersyjnych wydarzeń.

Szukając genezy tego, warto zastanowić się, czy wszystkie te negatywne zjawiska byłyby możliwe, gdyby Statut PZJ zabezpieczał swoich członków przed możliwością ich wystąpienia.

Czy nasza związkowa konstytucja jest dzisiaj gwarantem, że ludzie kierujący się niskimi pobudkami nie są w stanie zawładnąć Związkiem, by zaspokajać swoje chore ambicje sprawowania nad innymi władzy lub czerpać pełnymi garściami korzyści dla siebie?

Czy nasz Statut jest niczym solidny fundament dla okazałego budynku? Czyli stabilną podstawą do długiego trwania.

Jak wszyscy doskonale wiemy, fundament jest pierwszą częścią każdej konstrukcji. Częścią niezwykle ważną dla jej trwałości. Jeśli nie zostanie wykonany właściwie, może to negatywnie wpłynąć na wytrzymałość i odporność wznoszonego na nim budynku.

W uchwale Zarządu PZJ w sprawie zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów jako 5 cel wymieniono „dokonanie zmian w statucie PZJ przygotowanych przez komisję statutową”.

Realizując ten punkt, na internetowej stronie PZJ, w dniu 2 października udostępniono „końcową wersję proponowanych zmian w statucie do konsultacji z zarządem, komisją rewizyjną, rzecznikiem dyscyplinarnym, WZJ oraz delegatami.”, dając czas na przekazanie swoich uwag do 25 października 2024 roku. Trochę to mało, ale faktem jest, że czas w tej sprawie nie jest naszym sprzymierzeńcem.

Podzielę się teraz z Wami moimi uwagami na temat zmian zaproponowanych przez Komisję Statutową.

Szanując ogrom pracy włożonej w przedstawiony projekt Statutu, pozwolę sobie jednak wyrazić opinię, że nie wolno nam przyjąć tego projektu. Nie wolno, bo niestety nie wprowadza on żadnej nowej jakości do naszego fundamentu. Nie jest Statutem zabezpieczającym Związek przed wystąpieniem podobnych do dzisiejszych problemów.

Wydaje mi się, że kiepski dotychczasowy Statut miałby być zmieniony na jeszcze gorszy

Przejdźmy zatem do konkretów:

§ 10

Celami Związku są:

3. reprezentowanie, ochrona praw i interesów oraz koordynowanie działań wszystkich członków

Związku, zawodników, właścicieli koni, działaczy społecznych oraz osób oficjalnych posiadających licencję PZJ.;

W starej wersji poprzestano na stwierdzeniu „wszystkich członków Związku”. Zaproponowana zmiana nie tylko wymienia konkretne grupy członków Związku, ale podkreśla fakt posiadania przez nich licencji PZJ. Czyżby właściciele koni i działacze społeczni mieli w najbliższej przyszłości wykupywać dla siebie licencje w PZJ? Bo bez tego nie będą właścicielami koni ani działaczami społecznymi? Wydaje mi się, że zapis w starej wersji był całkowicie wystarczający.

§ 26

1. Kadencja władz Związku trwa 4 lata.

2. W celu dostosowania kadencji władz Związku do cyklu letnich Igrzysk Olimpijskich kadencja władz wybranych w 2025 r. będzie trwała 3 lata.

No proszę, wyszło szydło z worka! Autorzy tej koncepcji, działając jakby na zamówienie ekipy rządzącej w obecnej kadencji Związkiem, zgadzają się uprzejmie na skrócenie czteroletniej kadencji, ale z jednym zastrzeżeniem, że będzie to kadencja kolejnej ekipy. Żądza władzy obecnego Zarządu i wspierających go członków Komisji Rewizyjnej nie dopuszcza możliwości by to oni w imię większego dobra, skrócili swoją kadencję.

Poza tym zastanawiam się, jak będzie wyglądał w Statucie ten zapis w roku 2026 i w latach późniejszych? Przecież to będzie niezła farsa!

§ 27

1. Walny zjazd delegatów jest najwyższą władzą Związku.

Zapis w takiej formie nic nie kosztuje i nic nie znaczy. Przekonaliśmy się o tym już wielokrotnie w poprzedniej i w tej kadencji. Szczytem perfidnego wykorzystywania niepełnej formy tego zapisu był przebieg tegorocznego Walnego Sprawozdawczego Zjazdów Delegatów PZJ w Warszawie. Wtedy to prawnik pracujący ponoć dla Związku, a tak naprawdę jedynie dla jego Zarządu, odrzucał możliwość składania większości wniosków przez delegatów, jako wykraczające poza statutowy zakres uprawnień WZD. Okazywało się, że najwyższa władza Związku nie może nic, a podległy jej Zarząd może wszystko. By uniemożliwić tego typu manipulacje, należy moim zdaniem uzupełnić treść tego punktu o następujące, drugie zdanie:

Podczas swoich obrad Walny Zjazd Delegatów PZJ przejmuje kompetencje organów przez siebie powołanych.

Dopiero taka treść tego paragrafu rzeczywiście doprowadzi do tego, że WZD PZJ będzie najwyższą władzą Związku!

§29

2. Delegatami na walny zjazd delegatów są:

1) delegaci – po jednym – z każdego wojewódzkiego związku jeździeckiego wymienionego w

par. 14 ust. 1 pkt 1) statutu, wskazani każdorazowo przez zarząd wojewódzkiego związku jeździeckiego z grona aktualnych jego członków zarządu, w drodze podjętych uchwał zarządów wojewódzkich związków jeździeckich,

Doszliśmy tutaj do prawdziwej perełki! Zgodnie z §14, ust 1, pkt 1 Statutu członkami zwyczajnymi PZJ są wymienione z nazwy poszczególne WZJ. Nie ich zarządy, a całe WZJ. Niemniej jednak nie wiedzieć czemu członkowie Komisji Statutowej uważają, że mogą decydować za członków WZJ komu powierzą swój mandat delegata! Niezależność prawna podmiotów takich jak każdy z WZJ nic dla nich nie znaczy. Mało tego, mandaty te nie mają być stałe w trakcie kadencji, jak w przypadku pozostałych delegatów. Na każdy zjazd zarząd WZJ może wybierać innego delegata. W jakim celu ta machlojka? Żeby eliminować delegatów niepokornych dla dzierżących w PZJ władzę?

A może, żeby dać komuś możliwość, by realizował swoja chorą potrzebę sprawowania władzy i stosowania historycznej zasady divide et impera?

§ 32

Do kompetencji walnego zjazdu delegatów należy:

14) rozpatrywanie innych spraw wniesionych pod obrady walnego zjazdu delegatów przez delegatów oraz członków władz Związku, z wyjątkiem spraw zastrzeżonych do kompetencji innych władz Związku oraz organów dyscyplinarnych

Myślę, że tak naprawdę podstawową kompetencją WZD powinno być podejmowanie uchwał w sprawach będących przedmiotem działania Związku.

A dopiero później kolejne kompetencje.

Sprawa kolejna: urągające idei demokracji przedstawicielskiej zachowanie prawnika w trakcie czerwcowego WZD możliwe było jedynie dlatego, że użyte w Statucie sformułowanie § 32 w zamknięty sposób określa uprawnienia najwyższej władzy naszego Związku.

Co znamienne, w § 37 pkt 2, który określa uprawnienia Zarządu PZJ wpisano o dwa słowa więcej. Dwa słowa, które nie zamykają zbioru uprawnień Zarządu. Te magiczne dwa słowa to:

w szczególności”.

Uczciwie więc by było, kiedy § 32 Statutu miałby brzmienie:

§ 32

Do kompetencji walnego zjazdu delegatów należy w szczególności:

Panowie z Komisji Statutowej, proszę szczerze powiedzieć, jakimi to motywacjami się państwo kierowali pomijając tę kwestię w proponowanych zmianach Statutu PZJ?

Od razu mówię, że w roztargnienie lub zwykłe przeoczenie nie uwierzę!

To jednak nie koniec moich uwag do tego paragrafu Statutu.

W wymienionym w Statucie repertuarze uprawnień WZD, w punkcie 14 zawarto wyłączenie spraw zastrzeżonych do kompetencji innych władz Związku.

By § 27 Statutu miał jakiekolwiek praktyczne znaczenie, musimy zgodzić się z faktem, że nie może być w naszym Związku spraw wykraczających poza kompetencje organu jego najwyższej władzy. Dlatego treść punktu 14 § 32 Statutu powinna brzmieć:

14) rozpatrywanie innych spraw wniesionych pod obrady walnego zjazdu delegatów przez delegatów oraz członków władz Związku.

§ 37

1. Związkiem kieruje zarząd.

2. Do kompetencji zarządu Związku należy w szczególności:

6) zarządzanie majątkiem i funduszami Związku z wyłączeniem wydatków na środki trwałe lub zaciągania zobowiązań długoterminowych powyżej kwoty 100 000 zł (sto tysięcy złotych) łącznie liczonych jako suma wszystkich wydatków na daną inwestycję lub zobowiązanie, które dodatkowo wymagają uchwały i kontrasygnaty Komisji Rewizyjnej Związku

Uznając fakt, że najwyższym organem władzy Związku jest WZD, należałoby dodać do zapisu pkt 6 również uchwałę WZD PZJ. Czyli punkt ten powinien mieć następujące brzmienie:

6) zarządzanie majątkiem i funduszami Związku z wyłączeniem wydatków na środki trwałe lub zaciągania zobowiązań długoterminowych powyżej kwoty 100 000 zł (sto tysięcy złotych) łącznie liczonych jako suma wszystkich wydatków na daną inwestycję lub zobowiązanie, które dodatkowo wymagają uchwały WZD lub uchwały i kontrasygnaty Komisji Rewizyjnej.

Ponadto w przedstawionym projekcie Statutu PZJ w podpunkcie 12 punktu 2 tego paragrafu, który określa uprawnienia Zarządu, wpisano uchwalanie regulaminów działania zarządu, komisji sportowych, problemowych, kolegium sędziów i biura Związku.

Jednocześnie w § 32, który określa uprawnienia WZD w pkt 13 napisano, że uchwalanie regulaminu działania Zarządu leży w kompetencji delegatów podczas obrad WZD.

Trzeba by chyba wykreślić z palety uprawnień Zarządu uchwalanie swojego własnego regulaminu działania. Tym bardziej że w projekcie, w § 38, w pkt 4 znalazł się zapis mówiący, że Zarząd pracuje zgodnie z regulaminem uchwalonym przez WZD.

§ 43

1.2. Komisja rewizyjna opiniuje przygotowany przez zarząd Związku planowany budżet przed jego

przyjęciem

Opiniuje i co dalej? Co będzie, jeśli opinia Komisji Rewizyjnej o przygotowanym przez Zarząd budżecie będzie negatywna? Budżet nie będzie przyjęty i realizowany?

Lećmy dalej z tym samym paragrafem.

12. Zgodnie z Par 38 ust. 5 komisja rewizyjna akceptuje zmiany zaproponowane przez Zarząd

Związku w uchwalonym przez walny zjazd delegatów Związku regulaminie działania Zarządu do czasu przyjęcia nowej wersji przez walny zjazd delegatów.

Czy fakt, że obecny przewodniczący Komisji Statutowej jest również członkiem Komisji Rewizyjnej, może być powodem, dla którego w projekcie zmian Statutu podniesiono niepotrzebnie rolę Komisji Rewizyjnej?

Z jakich bowiem powodów uczyniono z niej ciało o jakiś super ekstraordynaryjnych uprawnieniach?

Co to za przedziwna konstrukcja? Zarząd ma pracować według regulaminu uchwalonego przez WZD. Pełna zgoda. W jakim jednak celu członkowie Zarządu mają mieć możliwość zmiany tego regulaminu pod warunkiem akceptacji zmian przez KR? W jakim celu KR ma mieć możliwość zmiany decyzji podjętych przez organ o wyższych od niej uprawnieniach, czyli WZD?

Czego panowie z Komisji Statutowej nie rozumieją w stwierdzeniu, że WZD jest najwyższą władzą w naszym Związku?

Sprawa kolejna. Po co w tak małym jak PZJ związku dwa wysokopłatne etaty Sekretarza Generalnego i Dyrektora Biura? Przed laty obowiązki te wykonywała jednak osoba za jedną pensję.

To tylko niektóre uwagi na temat propozycji zmian w Statucie PZJ. Konieczność szybkiego działania nie pozwala mi na bardziej szczegółowe do nich odniesienia.

Biorąc jednak pod uwagę te poczynione powyżej apeluję do wszystkich delegatów na listopadowy Nadzwyczajny Zjazd Delegatów PZJ o odrzucenie proponowanych zmian do Statutu PZJ w całości i przekazanie opracowania nowego Statutu PZJ Komisji Statutowej, której członkowie będą w stanie w swoim działaniu wznieść się ponad partykularny interes swojej grupy lub własny. Ludzi nieuwikłanych w kontrowersyjne działania, jakie mieliśmy okazje obserwować przez ostanie lata. Takie choćby jak „wygumkowanie” prezesa Oskara Szrajera czy łamania uchwalonych przepisów przy próbie ograniczenia wysokości diet osób oficjalnych.

Nie liczyłbym na to, że „porządek” w naszym Związku zrobi ministerstwo sportu i turystyki. Minister jest tylko politykiem, dla którego sprawy sportu nie są życiową pasją a jedynie „obszarem działania”, na którym buduje swoją polityczną karierę. Pracownicy ministerstwa to jedynie urzędnicy zainteresowani swoimi awansami, premiami, comiesięcznymi przelewami na konto oraz „świętym spokojem” w miejscu swojej pracy.

Fakt, że w PZJ zostało złamane obowiązujące w Polsce prawo i członkowie Zarządu zasiadają w nim z pogwałceniem zapisów ustawy o sporcie, nie ma dla nich żadnego znaczenia. Bo dlaczego miałby mieć, skoro nie przeszkadza to samym zainteresowanym? Delegaci na WZD udają, że nic o tym nie wiedzą, członkowie Komisji Rewizyjnej udają, że nie ma sprawy.

Jeśli więc nie weźmiemy się za porządki w naszym Związku sami, to bądźmy pewni, że nikt tego za nas nie zrobi.

Oczywiście nie twierdzę, że moja interpretacja proponowanych zmian Statutu jest jedynie słuszna. Myślę jednak, że czas najwyższy, by poważnie zastanowić się i przemyśleć wszystkie aspekty związane z naszym związkowym fundamentem. Najwyższy czas, by napisać Statut, na który czeka przytłaczająca większość normalnych członków PZJ. Ludzi, którzy swoją codziennością tworzą polskie jeździectwo i jego sukcesy. Bo to nie osobnicy chorzy na władzę i czerpiący kasę ze Związku pełnymi garściami są autorami rozwoju naszego sportu i szeroko rozumianego jeździectwa.

Nie proszę więc Was o bezkrytyczne przyjęcie moich uwag na temat przedstawionego projektu Statutu.

Proszę o analizę przygotowanych zmian i dotychczasowych zapisów Statutu oraz analizę, do czego doprowadziły lata zaniedbań w tej sprawie.

Statut takiego związku jak PZJ można pisać na dwa sposoby. Pierwszy to minimalistyczny dokument regulujący tylko podstawowe kwestie. Musimy wtedy liczyć na mądrość i odpowiedzialność wybieranych przez nas delegatów na WZD PZJ oraz na uczciwość osób, którym powierzymy stery Związku. Ostanie jednak lata pokazały, że jako środowisko nie zdaliśmy takiego egzaminu. Ani my, ani wybrani przez nas ludzie.

Powinniśmy zatem skupić się na drugiej opcji, czyli stworzenia takiego Statutu, który nie pozwoli by wszystkie te negatywne zawirowania w PZJ się powtórzyły. Głęboko wierzę, że cel taki można osiągnąć. Warunkiem jednak jest myślenie o Związku ponad swoimi partykularnymi interesami.

Dlatego na koniec jeszcze raz powtórzę swoją prośbę do Ciebie, Drogi Czytelniku czy Słuchaczu: NIE MUSISZ SIĘ ZE MNĄ ZGADZAĆ. WYSTARCZY, ŻE ZACZNIESZ SAMODZIELNIE MYŚLEĆ!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Google reCAPTCHA. Przeczytaj więcej o polityce prywatności oraz warunkach korzystania z usług.